..i okolice w słowach, obrazach, wspomnieniach.

Firamiga, św. Roch i inne opowieści

Gdyby zapytać typowego mieszkańca powiatu sochaczewskiego, z czym lub kim kojarzą mu się Budy Stare, to pewnie na pierwszym miejscu wymieniłby piękne lasy i słabej jakości drogę, która biegnie pośród wspomnianych lasów z Młodzieszyna do Iłowa. Tymczasem ta mała miejscowość w gminie Młodzieszyn posiada w swoich dziejach wiele ciekawych historii.

Historia Bud Starych ma wiele znaków zapytania: jakie były początki tej miejscowości, kto ją założył? Jako że pojawiają się dwie wersje tego zagadnienia, opowiem o obydwu.

Olendrzy czy Budnicy?

Według Jerzego Szałygina, autora „Katalogu zabytków osadnictwa holenderskiego na Mazowszu”, Budy Stare zostały częściowo zasiedlone przez osadników holenderskich w końcu XVIII wieku. W końcówce lat dwudziestych XIX wieku zamieszkiwało ją 325 mieszkańców, zaś w końcu wieku XIX w 77 zagrodach i na 1299 morgach ziemi bytowało 421 mieszkańców. Autor określa wieś jako rzędową, z zagrodami umieszczonymi po obu stronach drogi.
Nieco inaczej historię Bud opisuje Marcin Prengowski, autor wydanej w 2009 r. książki „Olendrzy w powiecie sochaczewskim”. Twierdzi on, że tę miejscowość założyli tzw. budnicy, którzy cieszyli się podobnymi przywilejami co Olendrzy, a których podstawowym zajęciem był wyrąb lasu. Ich obecność tu potwierdza właśnie nazwa miejscowości Budy. Ciekawe, że do dziś można o mieszkańcach Bud Starych usłyszeć właśnie jako o „budnikach”. Zostawmy jednak tę historię, bo czekają kolejne.

Młodzieszyńskie góry

Nizinny w większości teren gminy Młodzieszyn nie jest pozbawiony niewielkich wzniesień czy pagórków. Te „młodzieszyńskie góry” występują w rejonie Mistrzewic (95,1 metrów nad poziomem morza), Leontynowa (96,1 m n.p.m) i w rejonie Bud Starych. To właśnie tam znajdują się najwyższe w naszej gminie wzniesienia – Wypalona Góra (115,9 m n.p.m.) i Góra Kornata o wysokości 116 metrów nad poziomem morza. Pewnie wielu czytelnikom ta ostatnia nazwa nic nie mówi. Sytuacja może ulec zmianie, gdy powiem, że Góra Kornata powszechnie nazywana jest Firamigą. Ciekawe, że gdy próbowałem znaleźć w wyszukiwarce wyjaśnienie tego określenia, nie znalazłem żadnego. Może to świadczyć o tym, że ta najbardziej znana góra w Budach Starych nie doczekała się dotychczas swojego dokładnego opisu.
Góra Kornata, czyli nasza Firamiga, to wysokie nad 116 metrów n.p.m. piaszczyste wzniesienie znajdujące się w lesie w Budach Starych. Dotarłem do mapy z 1929 roku, na której jest ona zaznaczona jako wzniesienie, ale nieporośnięte jeszcze lasem. Zapewne już wówczas pojawił się pomysł ustawienia na jego szczycie punktu obserwacyjnego. Jego betonowe fundamenty można jeszcze dziś znaleźć na jego szczycie. Dziś rośnie tu duży, iglasty las. Kiedy i kto zbudował pierwszy taki punkt obserwacyjny, to będzie raczej trudno dziś ustalić. Znajdujące się obok zdjęcie pochodzi z czasów po II Wojnie Światowej i przedstawia wieżę obserwacyjną na szczycie Firamigi jako konstrukcję kratownicową wykonaną z drewnianych kantówek. Z tego zdjęcia trudno ustalić jej wysokość. Sądzę jednak, że miała co najmniej 20 metrów wysokości. Jaką funkcję spełniała wieża przed II wojną, tego dokładnie określić nie można. Być może był to punkt obserwacyjny dla wojska, może dla potrzeb ochrony przeciwpożarowej.

fot ze zbiorów Agaty Winnickiej

Dowiedziałam się, że w czasie stanu wojennego stacjonowali tu żołnierze, zaś potem pracę nad badaniem nieba prowadzili astronomowie. Nie udało mi się ustalić, kiedy drewniana wieża zawaliła się.
Tuż przed oddaniem artykułu do druku dowiedziałam się, że podobna wieża znajdowała się w okolicach Januszewa. Tych którzy jeszcze na Firamidze nie byli informuję, że najłatwiej dotrzeć do niej, wchodząc do lasu w Budach Starych na wysokości cmentarza wojskowego, potem idąc polną drogą skręcić w prawo. Mimo gęstego lasu nie sposób Firamigi nie dostrzec. Firamiga to nie jedyny z powodów, dla których jeszcze zatrzymam się w Budach Starych.

Święty Roch i karawaka

Na terenie gminy Młodzieszyn jest 107 przydrożnych kapliczek i krzyży – są to w większości kapliczki typu słupowego, czyli mówiąc obrazowo, mają one kształt wielokondygnacyjnego, murowanego słupa (prostego lub ze ściętymi do wewnątrz i zewnątrz krawędziami), zwieńczonego daszkiem (zwykle blaszanym lub betonowym) i wnęką (lub kilkoma), w których znajduje się figura patrona (Maryję lub Jezusa).
Tymczasem w Budach znajdziemy niespotykaną kapliczkę, która nie jest poświęcona, ani Maryi, ani Jezusowi. Upamiętnia postać św. Rocha i powstała w 1937 roku. Figurę przydrożną ustawił Stanisław Orliński z pomocą okolicznych mieszkańców. W zamierzeniu fundatorów, była prośbą do św. Rocha o opiekę nad zwierzętami domowymi, które chorowały na wsi. W miejsce, gdzie stoi kapliczka, przed wojną mieszkańcy przyprowadzali swe zwierzęta i tu święcił je ksiądz. Posąg stoi w swoistym centrum Bud Starych – obok „ludowca”, czyli Domu Ludowego, gdzie znajduje się strażnica miejscowej Straży Pożarnej.
Na dwuelementowym postumencie stoi cokół kapliczki w formie prostopadłościanu ze ściętymi krawędziami. Na jego ścianie czołowej jest obraz Jezusa Miłosiernego, zapewne dodany niedawno. Cokół wieńczy figura św. Rocha podpartego pasterską laską i towarzyszącego mu psa. Kapliczka utrzymana jest w kolorowych barwach, czasami zmienianych. Całość otacza dwukolorowe (biało-zielone) metalowe ogrodzenie. Szczególnie pięknie św. Roch wygląda w maju.

fot Marek Orzechowski

Pamiątka epidemii

Na koniec tej krótkiej wycieczki po Bud Starych warto zatrzymać się na chwilę przy karawace, czyli dwuramiennym krzyżu, jaki znajduje się we wsi. Co do tego zatrzymywania się, to polecam wybrać bezpieczne miejsce na postój, bo krzyż znajduje się przy ostrym zakręcie (miejscowi nazywają go „zakrętem śmierci”). Ten przydrożny krucyfiks od razu zwraca uwagę dwoma ramionami. Jak głosi opowieść, tak wyglądający krzyż otrzymał uwięziony kapłan od aniołów, gdy przebywał w arabskiej niewoli. Później stał się amuletem chroniącym przed nieszczęściami. Na przykład przed chorobami czy wylewami rzek.

Karawaka w Budach (fot. Marek Orzechowski)

W drugiej połowie XIX wieku tereny dzisiejszej gminy Młodzieszyn nawiedziła zbierająca krwawe żniwo epidemia cholery, choroby na którą wówczas nie znano antidotum. W wyniku jej działania wymierały całe rodziny, a czasami wsie. Po jej przejściu pojawiały się na terenach jej działania krzyże, z charakterystycznymi dwoma ramionami. Krzyże te były albo podzięką za ocalenie przed cholerą (np. w Łegu), lub wspomnieniem zmarłych w jej wyniku.
Niewątpliwie do tego drugiego rodzaju należy krzyż z Bud Starych. Pierwotnie drewniany, powstał w 1852 roku, w czasie największego nasilenia cholery. Jak mówią tutejsi mieszkańcy, był to najpierw zwykły krzyż, dopiero potem dołożono tą krótszą belkę na znak pamięci ofiar epidemii z Bud Starych. W 1995 roku miejsce drewnianego zajął, imponujący swą wielkością, metalowy krzyż. Tuż nad małym, zbudowanym z drewnianych sztachet ogrodzeniem, umieszczono czarną tablicę ze srebrnym napisem: „R†P 1852. Kara Wielka. 1962 1X 1995. Chwała Tobie Chryste ”. Nad ogrodzeniem znajduje się donica z kwiatami.

Marek Orzechowski

Artykuł ukazał się w Expressie Sochaczewskim 4 września 2016

2 Responses to Firamiga, św. Roch i inne opowieści

  • Świetny tekst, ale św Roch był wędowcem, nie pasterzem zatem nie laskę pasterską dzierży ale pielgrzymką, współcześnie pewnie wypadało by mu dać kije trekkingowe;).
    Pozdrawiam Maciej

    • Bardzo dziękuję za tzw.odzew; co do sw.Rocha też się zgadzam z Panem,natomiast w opisie kapliczki skoncentrowane się na jej formie i wygladzie?niż na poprawności merytorycznej jej wykonania???????

Skomentuj Maciej Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *