..i okolice w słowach, obrazach, wspomnieniach.

Wystawa w Sochaczewie

W końcu sierpnia roku 1911, dokładnie w dniach 29 i 30, odbyły się w Sochaczewie wystawy i targi rolne, wydarzenie było na tyle głośne, że znalazło oddźwięk w ówczesnej prasie. Jak podaje „Kurier Warszawski” i „Naród” uroczyste otwarcie wystawy nastąpiło o godz. 11, a zjazd był duży. Na początek jednak przedstawiamy relację z pobliskiego Łowicza. Obszerne artykuły z wspomnianych gazet w następnym wpisie.

Cóż można wysnuć ze żmudnego opisu korespondenta gazety „Łowiczanin”, który zaszczycił swoją obecnością ową imprezę? Nuda… na pierwszy rzut oka. Ale z artykułu dowiemy się co nieco o podejściu do rolnictwa przed wiekiem, przeczytamy o specjalizacji folwarków należących do okolicznych włościan, a także o tym, że małżonka słynnego polskiego pianisty Ignacego Paderewskiego z upodobaniem zajmowała się hodowlą kur…

Ogólny widok wystawy („Świat” nr 36 z 9 września 1911)

WYSTAWA W SOCHACZEWIE (Łowiczanin nr 15 i 16, 8 i 15 września 1911 r, pisownia oryginalna)

Bardzo ła­dny kiosk miała mleczarnia spółkowa „Spójnia.” Widzieliśmy tam całą piramidę ułożoną z masła, cylindry z mlekiem pełnym i odtłuszczonym, w workach kazeinę suszoną, mieloną, surową  mieloną i prasowaną; W górze Widniała tablica przedstawiająca roczną ilość przerobów. Niestety, z powodu braku, czasu nie mogłem wynotować danych.
Szczególnie imponująco przedstawiały się okazy bydła rogatego z obór folwarcznych, co zapewne należy przypisać istnieniu spółkowej mleczarni. Dwory należą do Związku Kontroli obór, znajdującego się pod kierunkiem Duńczyka. Wystawione okazy były zaopatrzone tabliczkami wykazującemi roczne udoje poszczególnych sztuk; w niektórych oborach widziałem udoje z 3 lat, a zwracało moją uwagę szybkie podnoszenie się wydajności mleka tak, o ile pamięć mię nie myli, widziałem różnice w poszczególne lata jak 1800 kwart, a następny rok już 3200 przeszło, co przypisuję prawidłowemu żywieniu pod kierunkiem zawodowo wykształconej siły. W oczy Zwiedzającym rzucały się szczegółowe dane, zamieszczone na tabliczkach u krów niektórych majątków, tak naprz. w oborze Oldenburskiej dominium Rybno krowa L. 63 roczny udój 3725 litrów (kwart), miesięczny udój 12, 1 przy 3% tłuszczu i ocieleniu 26/II b. r.; L. 61 roczny udój 5005 kwart, miesięczny udój 12, 8 kwart przy 3, 3% i ocieleniu 27/III b. r. (paszy treściwej otrzymuje ta krowa 3 f., 20 f. wytłoków, koniczyny 5 f.). W Rybnie wskutek wypalenia pastwiska przez suszę żywi się krowy na oborze. Bardzo ładne sztuki wystawiły Dominja Ćmiszew (p. Zygm. Grzybowskiego), Tułowice, Łazy (6 holendrów), Zaborów (dwa śliczne okazy męzkie półtoraroczne), Dobra Szymanów i Skotniki miały swój od dzielny pawilon, w którego wejściu frontowym znajdowały się bardzo ładne okazy owoców i warzyw, jak również fotograficzne zdjęcia bydła, a na stole leżała wzorowo prowadzona księga kontroli mleczności i żywienia krów, co wraz dawało jasny ogląd na opłacalność osobników. Dalej widzieliśmy okazale kury rasowe Wayendotty i Orpingtony, wyhodowane z jaj sprowadzonych od pani Paderewskiej, żony sławnego pianisty, która jak Wiadomo zajmuje się z zamiłowaniem tą gałęzią gospodarstwa kobiecego, płacąc podobno za parę tych ptaków do 15 tysięcy franków (6 tysięcy rubli). Szymanów i Skotniki prócz krów, nierogacizny i wiec, wystawiły kilkanaście pięknych koni po anglo normandzie, znajdującym się w jednej z klatek. Dobra Teresin ks. Druckiego-Lubeckiego wystawiły owce odpasowe rasy angielskiej Oxford. Sztuki nadzwyczaj po prawne. Owczarnia składa się z 250 sztuk, sprzedaje się tam po 15 gr. funt żywej wagi; strzyża tych owiec odbywa się trzy razy do roku. Tuż obok w klatkach były liczne okazy nierogacizny rasy angielskiej Suffolk. Na przeciwnej stronie Teresin wystawił 6 krów oldenburgów (mleczność od 2867 do 3284 litrów rocznie) i pięknego buhaja ze Świadectwem rodowodowym.
Uwagę moją zwróciły oryginalne płoty z odpadków sosnowych (sztachety są połączone górą i dołem drutem) na maszynie amerykańskiej z dóbr ks. Druckiego-Lubeckiego Szczuczyn na Litwie. Podobne będą wyrabiane i w Teresinie. Nie mogłem jednak dowiedzieć się ceny.
Z inwentarza gospodarzy drobnych udało mi się widzieć jedynie 7 krów i buhaja mniej więcej holenderskiego pochodzenia z Zawad p. Sadowskiego.
Mleczność niektórych osobników po ocieleniu podobno przenosi 20 kwart dziennie. Inni gospodarze tylko przez jeden dzień trzymali swe okazy bydła, koni i nierogacizny na wystawie, a że ja bylem drugiego dnia nie miałem sposobności je oglądać; jak twierdzili inni, były eksponaty godne widzenia.
Stacja doświadczalna rolniczo cukrownicza Jeżówka zajmowała na prawej stronie skromny kącik, co było nadzwyczaj niewłaś­ciwe, gdyż co jak co, ale stacja powinna była mieć swój oddzielny pawilon przynajmniej, bo jak wiadomo, zewnętrzny efekt robi swoje, a przecież zaslugiwała na to dla swej kilkuletniej pracy dla kultury rolniczej, tak folwarcznej, jak i drobnej wła­sności ziemskiej. Niestety, nie wszystko można ująć w cyfry i przedstawić za pomocą kolorowanych tablic. Naprzyklad działalność w kółkach rolniczych, a co za tym idzie podniesienie uprawy roli, nawożenia, hodowli, wszystko to nie daje bardzo przedstawić się statystycznie.
Zresztą Jeżówka i jej kierownik coś­kolwiek znaczyli w podniesieniu kultury rolnej w Sochaczewskim, o tym dobrze wie każdy większy i mniejszy rolnik, ale może nie każdemu dany jest dar „patrzenia,” a szczególnie „widzenia;” jeżeli już komitet wystawy poskąpił pawilonu, należało już nie skąpić nagrody – pochwała w każdym razie nie wystarczała tu.
Jeżówka wystawiła okazy w kłosach pszenic: 1) Banatki (ościstej) 2) Pło­ckiej, 3) Wysokolitewki, 4) Płockiej z Sobieszyna, 5) Skwerhid, 6) Sztywnosło­mej, 7) Puławki, 8) Trzcinowej. Okazy żyta w kłosie: 1) Kurpiewskie, 2) Petkus sobieszyński, 3) Karpińskiego, 4) Dańkowskie, 5) Mikulickie, 6) Zelandzkie, 7) Włoścjańskie (z piasków podlaskich) 8) Staropolskie. Owsy: 1) Zimak, 2) Teodozja, 3) Lutowieki, 4) Rychlik, 5) Webba, 6) Zwycięzca. Okazy lnów w porząd­ku według doskonałości: 1) pskowski  2) rygski, 3) miejscowy. Kolekcje nasion żyta i pszenicy. Bardzo ładny zbiór najważniejszych szkodników gospodarstwa rolnego.
Walka ze śniecią przedstawiona obrazowo: siarczan miedzi (siny kamień) przed użyciem i po użyciu do zaprawiania pszenicy; pszenica zaprawiona 1) samym sinym kamieniem i 2) przepłukana w mleku wapiennym; różne stopnie zaśniecenia pszenicy. Kolekcja zbóż mandżurskich (galoan, groch olbrzymi i inne), uprawianych na stacji.
Pięknie ilustrowały okazy żyta w kłosie postęp rolniczy u drobnych gospodarzy. Było tam: I żyto o bardzo nikłych lichych kłoskach gospodarza niekółkowego przy złej orce, szereokorzutnym siewie i bronie drewnianej; II lepsze już stosunkowo żyto gospodarza wprawdzie niekółkowego, ale postępowego przy uprawie: dobra orka, siew rzutowy, brona żelazna (bez nawozów sztucznych), i nareszcie okaz III-ci żyto bardzo piękne przy bardzo starannej uprawie, siewie rzędowym, zastosowaniu nawozów sztucznych, doborowego ziarna i dobrych narzędzi rolniczych.
Cóż więcej pouczającego!
Wpływ dekowania żyta t,j przykrywania go nawozem stajennym jesienią, który wiosną zgrabuje się.
Bez dekowania (przedplon owies) bez nawozów plon 4, korcy ziarna z morgi 21 cent. słomy.
Dekowanie 10 furami na morgę (przedplon owies) – 6 korc. ziarna, 25 ctn. słomy.
Dekowanie 20 furami na morgę (przedplon owies) – 7 korc. ziarna, 29 ctn, słomy.
Z okopowemi stacja już nie wystąpiła, gdyż nie są naturalna rzecz zebrane; widzieliśmy tylko okazy: 1) buraków nędznych bardzo przy bardzo późnym pieleniu; 2) buraków trochę lepszych przy późnym pieleniu i 3) dorodne bardzo okazy przy wczesnym pieleniu. Prócz tego kilka porównawczych eksponatów z nawożeniem i różnemi terminami sadzenia.
Dodaję, że wszystko to ze względu na skupienie w małym kąciku rzeczywiście mogło nie robić wrażenia, ale nie na rolniku zawodowym z odpowiednim wykształceniem rolniczym, a tych mamy jeszcze tak mało w kraju!
Pszczelin wystąpił z warzywami, owocami i swemi ulami. O pszczelnictwie była wygłoszona pogadanka, jak również z dziedziny hodowli i rolnictwa.
E.D
A na koniec prawdziwa gratka. Unikalne zdjęcia z wystawy, które opublikowało czasopismo „Świat” nr 36 z 9 września 1911 roku. Skan otrzymaliśmy od uczynnego allegrowicza.

Podczas otwarcia – mowa prezesa wystawy („Świat” nr 36 z 9 września 1911)

Dla nagradzania, robione były bardzo skrupulatnie wymiary bydła, przez pp. Wilkońskiego i Ujazdowskiego („Świat” nr 36 z 9 września 1911)

Grono sędzin i sędziów przy pracy ( „Świat” nr 36 z 9 września 1911)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *