..i okolice w słowach, obrazach, wspomnieniach.

Rekonstrukcja „Obronić miasto 1939” 2016

W tym roku ekipa Starego Sochaczewa ponownie odwiedziła organizowaną przez Urząd Miasta, Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą, oraz 38 dywizjon zabezpieczenia Obrony Powietrznej z Bielic. Oto wrażenia i garść historycznego kontekstu, którą zaczerpnęliśmy z muzealnych publikacji.

W dniach 13 – 16 września toczyła się bitwa o Sochaczew, z którą kojarzy się bohaterska śmierć majora Feliksa Kozubowskiego. Zanim do tego doszło, trzy dni trwała tu jednak zacięta walka, której inscenizację wczoraj obejrzeliśmy. Odbyła się ona w „wąskim gardle”, terenu wyznaczonego barierkami wzdłuż ulicy Podzamcze, wieczorem o godź. 19. To znaczy nie rozpoczęła się dokładnie o 19, bo jeszcze przed nią wystąpił ‚Wokalny Zespół Mundurowy „Patria”, śpiewając piosenki oczywiście wojskowe.

Sama rekonstrukcja uzupełniona była o komentarz, który jednak chwilowo tonął w kanonadzie. Dowiedzieć się można było z niego, że 13 września II batalion 18 pp został wyparty z Sochaczewa, by jednak rozkazem dowódcy piechoty dywizyjnej 26 DP płk. dypl. Tadeusza Parafińskiego, zawrócić z powrotem i miasto z rąk wroga odbić.

 Zastanawiać może, czemu impreza odbyła się tak późno. Przecież po 19 robi się ciemno! Okazuje się, że to też ma swoje uzasadnienie historyczne. Niemcy wyparli Polaków z Sochaczewa atakując o północy z 13 na 14 września, walki o jego odbicie dnia następnego również przeciągnęły się do późnego wieczora i wkraczający do miasta żołnierze polscy znów musieli walczyć w ciemnościach. Przebieg walk znamy z opisu sierżanta Józefa Skórki, szefa 5 kompanii 18 pułku piechoty:

Nadszedł wieczór. Niemcy nie lubią walki nocnej, więc zaczęli się cofać. Ich straże tylne powstrzymywały nasze natarcie. Biliśmy się o każdą uliczkę, a nawet o pojedyncze domy.Ucichła artyleria.W ciemności słyszało się tylko łomot ręcznych granatów..Późnym wieczorem dotarliśmy do naszych poprzednich stanowisk. Nad polem bitwy w Sochaczewie zaległa cisza. Jako szef kompanii obliczam straty. Były bardzo duże. Na stanowiskach doliczyłem się już nie więcej jak pięćdziesiąt procent stanu bojowego…

Z materiałów opublikowanych przez MZSiPBNB)

Major Feliks Kozubowski

 Straty spowodowane tym przedsięwzięciem były więc ogromne, a i tak broniący musieli w końcu ulec przeważającym siłom wroga.

„15 września 1939 r.,po przeszło dwóch dniach ciężkich walk, zmęczeni i zbroczeni krwią piechurzy II batalionu 18 pułku piechoty (na opatrunki nie było czasu) ciągnęli do przeprawy przez rzekę. Był to jednak odwrót żałosny. Bohaterski i godny ubolewania. Nie składając broni, lecz odstrzeliwując się nacierającym oddziałom niemieckim, przeprawiali się po zniszczonym moście pontonowym lub wpław przez Bzurę. W takich okolicznościach, kierujący przeprawą dowódca batalionu major Kozubowski, trafiony serią pocisków z km, poniósł śmierć na kładce tego mostu, a wraz z nim 4 usiłujących go ratować żołnierzy”

„Sochaczew we wrześniu 1939 1984 (Władysław Pałucki, Maciej Wojewoda 1989, s. 7)

Major Kozubowski spoczął na cmentarzu parafialnym w Sochaczewie i przez długie lata miejscem jego pochówku był zwykły żołnierski grób, dopiero niedawno doczekał się należytego pomnika. W 2009 został mu nadany tytuł honorowego mieszkańca miasta Sochaczewa, a obecnie jego imieniem ma być nazwany most na Bzurze, stojący niedaleko miejsca gdzie poległ.

Tego dnia także nadano  także sztandar ufundowany przez mieszkańców miasta dla stacjonującego w Bielicach 38 dywizjonu zabezpieczenia Obrony Przeciwlotniczej. Kozubowski ma być patronem tegoż dywizjonu.

Wróćmy jednak na rekonstrukcję.

Na wąskim terenie pokazano więc natarcie wojsk polskich na niemieckie, rozlokowane przy ulicy Traugutta. Tym „Niemcom” zrobiłem kilka zdjęć na początku, kiedy było jeszcze w miarę widno. Potem, ruszyły do boju wozy bojowe i artyleria, spychając „naszych” na zachód, w kierunku rzeki, tak jak miało to miejsce 77 lat temu. Co jakiś czas pole walki oświetlały eksplozje, widać było też ogień z luf karabinów i dział. W ciemności pokazy pirotechniczne były bardziej wyraziste i robiły większe wrażenie niż za dnia. Rekonstrukcja mimo, że znów nieco skromniejsza wypadła moim zdaniem dobrze. Ciekawe jakie atrakcje i nowe pomysły zostaną zrealizowane za rok? Poniżej garść zdjęć z tegorocznej:

Radosław Jarosiński


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *