Stanisław Janicki uhonorowany pamiątkową tablicą.
Wczoraj, t.j. w niedzielę 6 listopada osłonięto uroczyście tablicę upamiętniające wydarzenie z 26 maja 1943 roku. Wtedy to żołnierz AK Stanisław Janicki p.s „Kordon”, zmarły przed kilkoma zaledwie laty, zastrzelił w brawurowej akcji okrutnego wicestarostę sochaczewskiego Hermanna Forbichlera.
Przebieg akcji opisano m.in. w dwóch książkach: Jedną współtworzył sam uczestnik z kolegą z konspiracji, Henrykiem Zaczkowskim i jest to pozycja „AK na Ziemi Sochaczewskiej”, druga to „Ukryci Świadkowie” Ryszarda Wójcika, któremu udało się wydobyć z „Kordona” relację niezwykle emocjonalną, podczas której niemal dosłownie cofnął się w czasie. Przykład Janickiego jest zaprzeczeniem romantycznego mitu walki z najeźdźcą. Przez całe życie świadomość popełnienia mimo wszystko zabójstwa nie dawała mu spokoju, jako człowiek wierzący, modlił się za swoją ofiarę i nie chciał wracać do tamtych wydarzeń. Trudno sobie wyobrazić, ile trzeba było samozaparcia, by odsunąć wyznawane przez siebie ideały na bok i wykonać rozkaz wbrew sobie – a aspekt moralny jest w tym wypadku bardzo istotna sprawą. Tak wynika z relacji osób, które go znały, gdyż ja osobiście nie miałem okazji z panem Stanisławem rozmawiać, a już z pewnością nie poruszyłbym tego tematu.
Uroczystości zaczęły się na cmentarzu od złożenia wieńca na grobie, potem o 12:30 odbyła się w kościele msza, następnie uroczystość z udziałem władz miasta, ks. proboszcza i delegacji z MONu (patronatem objął ją minister MON Antoni Macierewicz), kampanii wojskowej i orkiestry pod budynek Banku Spółdzielczego, gdzie wmontowano tablicę, za zgodą i aprobatą prezesa Banku Spółdzielczego Kazimierza Majewskiego. Oprócz tego organizatorami uroczystości byli: Starosta Sochaczewska Jolanta Gonta, ks. Prałat Piotr Żądło, proboszcz parafii św. Wawrzyńca, Stowarzyszenie Odnowy Sochaczewa „Zamek” i stacjonująca w Bielicach 3 Warszawska Brygada Rakietowa. Oprócz przemówień, Sylwester Kaczmarek, przewodniczący rady miejskiej odczytał z pamiętników Janickiego przebieg całej akcji, a następnie dramatycznej ucieczki korytem Bzury. Na zakończenie złożono pod tablicą wieńce, oprócz wyżej wymienionych nie zabrakło również kolegów z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą.
Tablicę zamontowano po prawej stronie budynku, choć według zebranych przeze mnie informacji Forbichler mieszkał po stronie lewej, na pierwszym piętrze nad bankiem. Tekst inskrypcji ze źródeł opracował Jakub Wojewoda, kierownik Działu Historii, Muzeum ZSiPBnB w Sochaczewie. Później tekst uległ modyfikacjom, a nawet wkradł się do niego błąd w postaci skrótu podch. zamiast pchor.
Kilka dni wcześniej natomiast miałem okazję poznać osobiście projektanta tablicy – artystę z Zakopanego, Bartłomieja Kurzeję. Porozmawiałem chwilę, gdyż Pan Bartłomiej okazał się człowiekiem niezwykle sympatycznym. Stwierdził, że zdarza się mu się poznać różne przygodne osoby podczas instalacji swoich projektów i dowiaduje się od nich czasem ciekawych historii. Pana Bartłomieja stojącego dość skromnie z boku widziałem ponownie na odsłonięciu, oczywiście w ubraniu adekwatnym do okazji, na poniższym zdjęciu uchwyciłem go w trakcie montażu.
Radosław Jarosiński
Zdjęcia: Radosław Jarosiński, Sylwia Jarosińska.
Dobrze że wspominacie o wyrzutach sumienia bohatera, to tak odmiene od narracji znanej z okolic Wyborczej i jej pomiotu, epatującej czytelników opisami „płatnych zabójców” i „osób którym zabijanie sprawiało przyjemność”.
Pan Janicki chodził z moją Mama do jednej klasy. Niestety większość uczniów zginęła w potyczce pod Bronisławami wskutek zdrady