Skarb przy Staszica
.
Mamy lato, upał, na ulicy Staszica trwają prace remontowe. Tymczasem znaleziono tam średniowieczny skarb. Co prawda dawno, ale oprócz dokumentacji ciekawego znaleziska w artykule z prasy z tamtego okresu możemy się trochę dowiedzieć o bądź co bądź innym podejściu ówczesnych ludzi do tego typu odkryć. Innym, nie znaczy lepszym.
„Sochaczewianin” z dn 25 czerwca 1932.
– Bardzo ciekawe znalezisko. Dnia 18-go czerwca r.b. podczas robót ziemnych przy budowie domu w Sochaczewie, na Starym rynku przy zbiegu ulic Toruńskiej i Staszica, natrafiono na resztki starych murów i fundamentów, podczas rozbiórki części murów poniżej obecnego poziomu, znaleziono wmurowany w ścianę garnek gliniany z monetami polskiemi. Są to monety srebrne, półgroszaki Kazimierza IV Jagiellończyka, a wiec z wieku XV, z okresu kiedy ziemia sochaczewska została wcielona do Korony. Sądząc z ocalałych resztek garnka, monet tych było około tysiąca albo i więcej. Wśród monet Kazimierza Jagiellończyka, znajduje się również kilka monet Lwowskich ze lwem, oraz W. Ks. Litewskiego z literą „W” Jagiełły.
Oczywista, w mgnieniu oka, monety te rozdrapano, rozkradziono i porozdawano. Udało się uratować i zabezpieczyć, zawdzięczając zarządzeniu p. Starosty zaledwie 280 sztuk. Właściciel placu, oraz nowobudującego się domu, przekonawszy się iż monety nie są złote, w prostocie ducha pozwalał zabierać monety każdemu. Wiele monet uszkodzono, przez pocieranie o cegłę, w celu przekonania się czy nie są złote…
Z przykrością należy stwierdzić, iż nie tylko chciwość prostaczków przyczyniła się do rozdrapani i zniszczenia tego, tak cennego dla kultury znaleziska, ale i pusta, nie celowa manja posiadania bodajby kilku egzemplarzy monet – wśród inteligencji miejscowej.
Monety te, jako takie, nie mają literalnie żadnej wartości jako kruszec, natomiast wartość naukową. zwłaszcza dla dziejów naszego miasta i powiatu – przedstawiają niezmiernie dużą. Szkoda więc niepowetowana, że znalezisko to dojdzie do do badaczy i muzeum – b. niekompletne.
Na terenie naszego miasta i powiatu jest to nie pierwsze znalezisko i niemal zawsze nieświadomość, chciwość, zła wola i próżność ludzka niszczy je, zanim dla nauki i kultury uratować coś niecoś można. Nie pomogły odezwy Komitetu Regjonalnego, nie pomagają odezwy w prasie, nie pomagają odezwy władz; jest to smutny, bardzo smutny objaw nieuświadomienia i próżności ludzkiej. Przy sposobności stwierdzić należy, iż opieka konserwatorska wogóle, a na terenie naszym w szczególności, nie stoi na wysokości zadania; o tem jednak w swoim czasie pomówimy obszerniej.
Kazimierz Hugo-Bader
W miejscu znalezienia skarbu stoi dziś dom zwany kamienicą Janiszewskich, którą zaczęto budować jak widać w 1932 roku. Gdyby garniec monet znaleziono dziś, nikt pewnie nawet się o tym nie dowiedział…
Na koniec zdjęcie jednej z opisanych przez Pana Kazimierza monet. Półgrosza, czyli też kwartnika Kazimierza Jagiellończyka.
Dodaj komentarz