Dawno, niedawno, Reymonta 1954 i dziś
Czas leci. Nie trzeba być sędziwym, by pamiętać widok z pierwszego zdjęcia.
Garść anegdot rzemieślniczych i nie tylko
Dzisiejszy wpis będzie na wesoło. Kiedyś działo się w Sochaczewie wiele zabawnych rzeczy, a przy okazji rozmów ze starszymi ludźmi, słyszy się takie anegdotki sprzed lat. Postanowiłem zebrać kilka fruwających mi luźno w pamięci opowiastek, które moim zdaniem nikomu nie uwłaczają, a wartość mają jedynie rozrywkową. Nie należy więc ich brać nadzwyczaj serio.
Spotkania z historią Sochaczewa i Ziemi Sochaczewskiej 2016.
W sobotę odbyło się kolejne fascynujące spotkanie z historią, pod przewrotnym trochę tytułem „W trepach po terpach. O współczesnej recepcji osadnictwa olenderskiego na Mazowszu”. Co się kryje za tą częściowo już egzotycznymi nazwami jak terpy? Kultura tzw. Olendrów, którzy niegdyś zamieszkiwali także nasz powiat. Prowadzącą była Magdalena Lica-Kaczan, etnolog, pracownik Działu Etnografii Muzeum Mazowieckiego w Płocku. Myślą przewodnią prelekcji była teza, powracającej „mody na Olędrów”, czego dowodem wzrost zainteresowania ich kulturą i powrót uroczystości, odkrywanie kuchni itp. Organizatorem spotkania było stowarzyszenie „Nad Bzurą”, a gospodarzem Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie.
Sochaczew 1915
Na bieżąco niemal zamieszczamy świeżo uzyskane zdjęcia z 1 Wojny, które według sygnatur przedstawiają nasze miasto, bądź jego najbliższą okolicę.
Po kataklizmie I Wojny – ze starej prasy
Tym razem dwa zdjęcia zniszczeń Sochaczewa uzupełniamy dwoma artykułami z gazet z epoki.