Sochaczew na łyżwach
Przed wojną zabawa też była przednia. Rzeka zamarzała, a obok jak widać zrobiono lodowisko.
Pozazdrościłem tej zimy i poszedłem w plener „wstrzelić” się w kadr. Udało mi się mniej więcej, ale rzeka o wiele mniej urokliwa, a to kolektor ze ściekami musiałem minąć, lód jakiś taki żółtawy, woda w ogóle nie bardzo chce zamarzać i ma konsystencje krupniku.
I mostu takiego ładnego, już nie ma.
No trochę przesadzasz! Dziś rzeka jest super! Jest czysta – nie żółta. Tylko wciąż słabo wszyscy są na nią otwarci! Kilka lat temu płynąłem kajakiem z Kozłowa do Tułowic. Wrażenia wspaniałe.
Na pewno nie jest to już taki ściek jak kiedyś.
Cały czas jednak się zdarza jeszcze, że ktoś coś do niej wpuszcza. A kolektor ściekowy jest na wysokości Motocrossu i w jego bezpośrednim sąsiedztwie nie jest wcale tak czysto.