Po kataklizmie I Wojny – ze starej prasy
Tym razem dwa zdjęcia zniszczeń Sochaczewa uzupełniamy dwoma artykułami z gazet z epoki.
— Sochaczew.
Liczba ludności w pomiecie sochaczewskim przed wojną wynosiła około 60 000, obecnie wynosi około 20000, albo nawet i mniej. Bieda i nędza w powiecie — wielka, ludność czterech gmin położonych po obu brzegach Bzury, mieszka w okopach. Tow. dobroczynności wydobywa dzieci z okopów i umieszcza je w ochronie, otworzonej w Jeżówce. — Projektowane jest otworzenie w najbliższej przyszłości 6 nowych ochron. Schronisk dla dorosłych nie ma, jadłodajni i herbaciarni również nie ma. W Sochaczewie otwarto hurtownię artykułów spożywczych, w Łazach zaś sklep spożywczy. Poza tem w mieście czynna jest filia syndykatu rolniczego, która pracuje łącznie ze wspomnianą hurtownią.
Szkoły czynne są te co i dawniej. Nowych szkół nie ma.
Władze miejskie w Sochaczewie stanowią: burmistrz Niemiec oraz 2 ławników Polaków miejscowych, zatwierdzeni wszyscy przez władzę. — Rady miejskiej nie ma. Natomiast czynne jest Tow. dobroczynności, zatwierdzone przez władze. Na czele Tow. stoi p. Żukotyński, zastępcą jest p. Smoleński, sekretarzem i kasjerem p. Górecki. W gminach są czynne komitety gminne, jako filie Towarzystwa.
Gazeta Toruńska nr 2, styczeń 1916
Dnia następnego wczesnym rankiem ruszyliśmy nad Bzurę — w Łowickie przez Kiernozię do Sochaczewa — gdzie po 9-miesięcznych zapasach wojennych bez mała nie byłby pozostał kamień na kamieniu. Domy
stoją co prawda ale zamieszkać w nich nie wszędzie możliwe. Miejscowe władze zaledwie wybrać mogły dla siebie mieszkanie. I w takim, jako tako stojącym domu, odnaleźliśmy Radę miejscową reprezentowaną przez obywatela z okolicy p. Smoleńskiego, który również opłakuje zniszczenie swego majątku, Kuznocina przez wojnę. Któż z nas nie pamięta opisów bitew pod Sochaczewem. Obijały się o uszy nasze ustawicznie nazwiska: Sochaczew, Bolimów, Kozłów Biskupi, Kozłów Szlachecki. Zwiedzenie tych miejscowości celem też było naszej podróży, a raczej przekonanie się, jak posuwa się restauracya kraju, jak postępuje zaludnianie zniszczonych okolic, jak stoi sprawa odżywiania ludności itd. Sochaczew drogim być winien sercu każdego Polaka — jest bowiem najstarszem miastem na Mazowszu, dzieje wspominają o niem jeszcze przed Warszawą, tu Ziemowit spisywał pierwotne zwyczajowe prawa mazowieckie. — Dziś Sochaczew ten w całej Polsce do najwięcej zniszczonych miast należy. W czasie bitew w mieście były pustki, powrót ludności rozpoczął się dopiero w sierpniu 1915 roku. Przed wojną miał Sochaczew 7600 dusz, w tem 5000 żydów, dziś żydów jest 2700, Polaków dopiero 1200. Może kto zapyta, gdzie reszta ludności — oto rozproszona p0 bliższej i dalszej okolicy, niejednego i Warszawa przyjęła w gościnne swe progi. Ale i ta ludność, która już wróciła, zabiera się energicznie do pracy, budzi się handel i rolnictwo, żydzi zarabiają głównie zmianą pieniędzy. Powstała też „Rada Miejscowa Opiekuńcza“ pod przewodnictwem wymienionego wyżej p. Smoleńskiego, który mimo że w podeszłych już latach z młodzieńczą energią usuwa wszelkie kłopoty. Stworzono w Sochaczewie ochronki dla 250 dzieci i to z całkowitym utrzymaniem, jest także szkółka, w której dzieci uczą się, postarano się o to, aby okoliczne pola obsiano, tak, źe gdyby nie ruiny wokoło -nie przekonanie, źe na marne poszło tyle dobrobytu, nie byłoby zbyt wielkich śiadów tej wojny dla widza, nie wnikającego głębiej może w katastrofę samą. Jakąż wielką przysługą wobec tego jest składany przez Was grosz, zacni Czytelnicy! Jakiem dobrodziejstwem Rada Opiekuńcza w Warszawie! Z jakiem uczuciem zadowolenia odjeżdża się z takiego nawiedzonego wojną miasta, gdy się wie, że nad niem czuwa troskliwa opieka podająca rękę, zabliźniająca zadane rany.
Poznań, w czerwcu 1916.
Kaźmirz Brownsford.
Gazeta Toruńska nr 156, 12 lipiec 1916
U nas na południu w Galicji także miejscami śladu po wioskach nie zostało, a w miastach i 90% domów w ruinie. Rzeźnia potworna, żołnierzy żal, a cywilów… zostały cmentarze i leje po minach z Chudej Emmy… sto lat przetrwały.